Dalsze plany…

Dłuższe przebywanie w domu podczas tego korono-wirusa zmobilizowało mnie do pracy nad nowymi książeczkami. Mam już przygotowane projekty 4 nowych tytułów. Będą to 3 bajki napisane prozą i 1 wierszem, dla najmłodszych. I na tym koniec. Nareszcie podliczyłam wszystko, co napisałam i ukazało się drukiem.
– 35 tytuły książeczek wydane zostały w obcych wydawnictwach – 9 z nich powtórzono w innym kształcie,
– 39 powstało już w moim wydawnictwie P.W. PROMYK (w tym „Poznańskie koziołki – Mikuś, Fikuś”)
Dwie z tych wydanych książeczek zawierają zbiór nowych bajek i wierszy.
To aż 83 książek – od małego dziecka, do ucznia szkoły podstawowej (a wielu dorosłych ludzi zapewniło mnie, że także czytają je z przyjemnością). 83 tytuły i 4 nowe nad którymi pracuję, to będzie 87! Musi wystarczyć…

Nasz słodki „MIŚ”

Po 19 latach odszedł od nas do swojego lepszego świata nasz słodki piesek „Miś”. Ostatnie dwa tygodnie były dla niego i dla nas bardzo trudne. Piesek już nie widział prawie i nie słyszał, ale do końca radośnie machał kitką, kiedy się do niego zbliżałam. Nie chcę już więcej żadnego zwierzątka w domu…

Nowa książeczka „W krainie białego orła”

Okres kwarantanny zaowocował opracowaniem nowych książeczek dla dzieci. Dzisiaj odebrałem ilustracje do bajki „W krainie białego orła”.
Pani Renata Krześniak jak zwykle potrafiła zachwycić mnie pięknymi rysunkami. Mam nadzieję, że małych czytelników nie będzie trzeba specjalnie zachęcać do czytania…

Miłe wierszyki przed snem

Często rodzice skarżą się na dzieci, że wieczorne pójście do łóżka traktują jak karę. Tymczasem zwyczaj czytania im ulubionych, krótkich książeczek przed snem tą czynność umila. Jeśli pozwoli się maluszkowi wybrać ten tytuł, który preferuje, jeśli słucha treści przy zamkniętych oczkach, to najczęściej po upływie 2 – 4 minut dziecko śpi.

Miałam taki przypadek na spotkaniu autorskim w bibliotece z dziećmi z przedszkola – chłopczyk siedzący na twardym krześle zasnął w połowie czytania. Była piękna, słoneczna pogoda, a obiecałam przeczytać wierszyk o bałwanku. Poprosiłam maluszki, żeby zamknęły oczy i wyobraziły sobie zimową porę, pięknego bałwanka, który nie lubi słońca i samotności. Niedługo to trwało i rozległ si ę śmiech – słychać było chrapanie…

A ten wierszyk zaczynał się tak… „Gdzieś na ulicy mały bałwanek stoi spocony od czterech dni. Najczęściej dzieciom pilnuje sanek, a gdy ich nie ma po prostu śpi… Gdy słońce świeci okropnie chudnie, czapka mu spada i kapie nos, Najgorzej znosi ciepłe południe i wtedy płacze na cały głos.” (-)

„Poznańskie koziołki – Mikuś i Fikuś”

Moją najnowszą książeczkę, pod takim właśnie tytułem zaniosłam już do drukarni pana Wiśniewskiego. Myślę, że jak zwykle największy zachwyt wzbudzą ilustracje pani Renaty Krześniak. Cóż, zrobiłam już, co mogłam. Teraz pozostaje mi tylko czekanie… (jak na porodówce – co się urodziło?!)

„Kapral Wojtek – miś brunatny”

Nareszcie ukazała się moja pierwsza książka, w treści której nie musiałam nic wymyślać. Opowiedziałam w niej o przygodach sympatycznego misia z Armii generała Andersa. Chociaż napisałam ją z myślą o dzieciach 6-12 letnich, myślę, że i dorosłym czytelnikom się spodoba. Miś jest po prostu wyjątkowy!