X-30b

To jest ciąg dalszy strony X-30a


Zostaną tutaj zapisane nast. wierszyki:
18.Brudasek  19.Zosia i zabawki   20.Przygoda Mikołaja   21.Oczekiwanie   22.Syrenka   23.Mikołaj i kotek  24.Królewna Śnieżka  25.Śpiąca królewna  26.W przedszkolu  27.Krasne ludki  28.Droga do szkoły.

 

18. Brudasek
Na naszym podwórku   /   Od kilku dni biega   /   Tajemniczy chłopiec –   /   Nieznany kolega.
Niestety, rozpoznać   /   Nie można go wcale;   /   Plam pełno ma wszędzie:   /   Z powideł korale…
Ledwie czegoś dotknie,   /   To zostawia ślady:   /   Ciasteczek, masełka,   /   Lodów, marmolady…
A kiedy usiądzie   /   Gdzieś sobie na dworze,   /   Chyba się przykleja,   /   No bo wstać nie może.
Gdy go biedna mama   /   Szuka na ulicy,   /   To on często siedzi   /   Cicho w piaskownicy!

Taki bród na skórze    /   Potrafi się przydać;   /   Chłopiec jest, a przecież   /   Prawie go nie widać.
Różne dziwne rzeczy   /   Wydarzyć się mogą.   /   Raz głodne kundelki    /   Przechodziły drogą.
Zwabione zapachem    /  Przy dziecku usiadły.   /   Zlizały masełko,   /   Marmoladkę zjadły…
Z dużej kromki chleba   /   Pozostał okruszek.   /   Wyczyściły rączki,   /   Wylizały brzuszek…

Wtedy go poznały   /   Znajome sąsiadki:   /   „O rety!” – krzyknęły   /   „To synek Agatki!”
I było im wszystkim   /   Wesoło ogromnie,   /   Więc brudasek płakał:   /   Mamo, choć tu po mnie”.
Najadł się, niestety,   /   Wstydu co niemiara,   /   Ale od tej pory   /   Myć się często stara.

19. Zosia i zabawki
Teraz nie wiem, co to było…   /    Może tylko mi się śniło,
Że u Zosi z jakiejś szafki   /   Usłyszałam dziś zabawki:
„To okropne niesłychanie –    /   My mieszkamy w bałaganie!”
„Tak jest ciasno w naszej szafie,   /   Że oddychać nie potrafię”.
„Oj, nie róbcie tyle krzyku;   /   Ja wciąż leżę na piecyku
I zobaczcie… z każdej strony   /   Jaki jestem poparzony.
Muszę sobie jakoś radzić –   /   Stąd się nie da wyprowadzić!”
Ktoś zawołał:
„Niech pomyślę…   /   Jutro list ze skargą wyślę
Do Świętego Mikołaja.   /   Czemu miś mnie uspokaja?!
Mówcie wolno – co usłyszę,   /   Wszystko, wszystko mu opiszę.
Niech on więcej naszej Zosi   /   Już zabawek nie przynosi;
Żadnych lalek, żadnych paczek!   /   Czy ktoś ma pocztowy znaczek?”
Rano Zosia pod szafkami   /   List znalazła ze skargami
I na twarzy ma wypieki…   /   „Prawda, że im brak opieki.
Cóż, najlepiej jak potrafię   /   Poukładam dzisiaj w szafie”.
Już zabawki Zosia myje,   /   Ściera kurze, pierze, szyje,
Każda lalka ma ubranie,   /   Aż przyjemnie patrzeć na nie.
Wreszcie senna już troszeczkę   /   Piecyk stawia na półeczkę;
O porządek będzie dbać!   /   Och, jak późna – pora spać.
Lecz ja zasnąć znów nie mogę,   /   Bo coś stuka o podłogę…
W nocnej ciszy, z głębi szafki,   /   Znowu słyszę te zabawki.
Pewnie też zmęczone są –   /  Chrapią głośno!
A niech śpią.

20. Przygoda Mikołaja
Jedzie z chmur Mikołaj święty,   /   Z sań spadają mu prezenty.
Czy on o tym dobrze wie?   /   Myślę, że na pewno nie.

Komentarze są wyłączone.