Na stronie „Mój piesek” opisałam problemy, jakie mieliśmy z potężnym psem BARIM. Po takim złym doświadczeniu nie chciałam już mieć w domu żadnego zwierzątka. Żadnego! Dzieci nie mogły tego zrozumieć. Prawie u każdego naszego sąsiada była jakaś psinka. Nic więc dziwnego, że nasza córeczka Małgosia też bardzo chciała ją mieć. Jak dziecku coś się obieca, to trudno się potem z tego wykręcić. A ja obiecałam jej, że piesek będzie, ale rasowy bo wtedy wiadomo, jaki urośnie duży. A taki z rodowodem to dużo kosztuje itd… Przez jakiś czas udawało mi się z tego zakupu wykręcać. Małgosia była niecierpliwa. Pewnego razu podczas lepienia pierożków z resztek ciasta ulepiła pieska – KLUSECZKĘ. I to zwierzątko z ciasta stało się bohaterem mojej książeczki pod takim właśnie tytułem. KLUSECZKA razem z dziećmi przeżywała różne przygody i tak powstała moja najważniejsza książeczka, którą córeczka umiała w całości recytować z pamięci. Nie znalazłam wydawnictwa, które chciałoby ją wydrukować, więc utworzyłam moje własne…
-
Ostatnie wpisy
Najnowsze komentarze
- Mirosława Woźna - To już 2023 rok
Archiwa
- kwiecień 2024
- sierpień 2023
- marzec 2023
- styczeń 2023
- październik 2021
- marzec 2021
- styczeń 2021
- wrzesień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- marzec 2020
- styczeń 2020
- wrzesień 2019
- sierpień 2019
- listopad 2018
- wrzesień 2018
- marzec 2018
- październik 2017
- czerwiec 2017
- maj 2017
- marzec 2017
- luty 2017
- październik 2016
- wrzesień 2016
- maj 2016
- kwiecień 2016
Kategorie
Meta