2021 rok. Pandemia…

2021 rok. Pandemia… nuda… Pozostają wspomnienia…
Dawno, dawno temu… Czekałam w poczekalni Przychodni Dentystycznej z bolącym zębem na wejście do gabinetu. Oprócz mnie, były tam jeszcze 2 mamy ze swoimi małymi dziećmi. Jeden z maluszków marudził i rozrabiał. Trzymałam w ręku 5 egzemplarzy autorskich „Pinokio”, jakie przed chwilą odebrałam od Wydawcy. Pokazałam mu 1, żeby zająć tym jego uwagę. O dziwo – 4 – 5 letni chłopczyk z zaciekawieniem zaczął dość swobodnie czytać książeczkę i na końcu nie chciał jej oddać. Cóż, dałam mu ją w prezencie. Prawie natychmiast ten drugi maluszek zaczął głośno płakać, że on też już umie czytać i też chce książeczkę! Miałam już tylko 4, więc powiedziałam, że jeśli naprawdę umie czytać, to też dostanie. Chwycił książeczkę i czytał chyba jeszcze lepiej.. Cóż, zostały mi tylko 3! Od ich mam dowiedziałam się, że w Przedszkolu wprowadzili jakąś nowatorską metodę sylabicznego czytania dla małych dzieci. Zainteresowanie przedszkolaków książką było niesamowite!
… A ja „Pinokia” musiałam szukać w księgarniach.

Dlaczego lubię wiersze

Skoro już postanowiłam zwolnić tempo pracy od tego roku, automatycznie nasuwają się myśli „rozliczeniowe” – co udało się zrobić, czego nie było warto… Zdecydowanie więcej odnotowuję plusów. Wspaniała przygoda z Ilustratorami, Bibliotekarzami, Dyrektorami szkół i przedszkoli, no i przede wszystkim z Dziećmi! Spotkania autorskie, chociaż męczące też przecież dostarczały mi niewątpliwie satysfakcji. To nie był łatwy okres dla poetów piszących tradycyjnie. Lansowana moda na twórczość bez interpunkcji, bez rymów, często z wyrazami trudnymi do zaakceptowania znajdowała jakoś sponsorów. Naprawdę próbowałam to troszeczkę chociaż polubić, albo zaakceptować.
Na jednym ze spotkań z takim modnym poetą zadałam mu krótkie pytanie: „Jak często wraca do swojej twórczości i czy czytanie jej po pewnym czasie sprawia mu przyjemność?”
Zapadła długa cisza, aż krępująca. Cenię prawdomówność… to był porządny człowiek.
A ja lubię wiersze. Nie tylko moje. Lubię wielu polskich poetów. Nawet wiersze rosyjskie, których musiałam się uczyć. Robiłam to z przyjemnością. Co jest w nich takiego pociągającego? To rytmika, melodyjność, płynność wymowy, miły temat przewodni. No, to przecież to samo, dlaczego lubimy niektóre piosenki.